Kęty. Zatrucie tlenkiem węgla. Trzyosobowa rodzina trafiła do szpitala.
W nocy z poniedziałku na wtorek (10/11.02.2025) służby ratunkowe interweniowały w jednym mieszkań w Kętach, gdzie doszło do zatrucia tlenkiem węgla. Małżeństwo oraz ich 15 miesięczne dziecko trafili na badania, obserwację i leczenie do szpitala.
Do zdarzenia doszło tuż po godzinie 21. Jak wynikało z relacji zgłaszającego 31 – letniego mieszkańca Kęt zauważył, że żona po prysznicu nagle źle się poczuła. Jest słaba i ma nudności. Podejrzewając, że mogła zatruć się tlenkiem węgla z piecyka gazowego znajdującego się w łazience, natychmiast zadzwonił po Pogotowie Ratunkowe, a także otworzył okna w celu przewietrzenia mieszkania. Ratownicy medyczni do szpitala przewieźli małżeństwo oraz ich 15 – miesięczną córkę. Strażacy podczas sprawdzania mieszkania nie wykryli już podwyższonego poziomu stężenia tlenku węgla.
Służby ostrzegają o zagrożeniu i apelują o zainstalowanie czujników tlenku węgla.
Objawami zatrucia tlenkiem węgla są: ból głowy, uczucie zmęczenia, nudności, bardzo złe samopoczucie, podwyższone tętno; wymioty; trudności z oddychaniem, duszności, zaburzenia orientacji i równowagi; zaburzenia rytmu serca, drgawki, utrata przytomności. W takiej sytuacji należy natychmiast zapewnić dopływ świeżego powietrza do pomieszczenia, ewakuować osobę poszkodowaną w bezpieczne miejsce, wezwać Pogotowie Ratunkowe. Jeśli osoba poszkodowana nie oddycha — przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową.
Jeśli w łazience lub w innym pomieszczeniu w domu funkcjonuje piecyk gazowy, należy zachować czujność, ponieważ może dojść do nagromadzenia tlenku węgla. Dbając o bezpieczeństwo swoje oraz bliskich regularnie należy sprawdzać drożność wentylacji, a także wyposażyć mieszkanie w czujnik tlenku węgla. Tlenek węgla jest gazem bezwonnym i bezbarwnym, więc ludzie go nie wyczuwają, natomiast czujnik wykryje nawet niewielkie jego stężenie i natychmiast sygnalizuje to alarmem.